Choć było chłodno i deszczowo turyści i tak przypuścili podczas majówki szturm na Krynicę. Hotele w uzdrowisku pękały w szwach. Nie sprawdziły się obawy krynickich hotelarzy, którzy przewidywali, że zapowiedzi synoptyków o deszczowej pogodzie na tegoroczną majówkę wystraszą turystów. Dokonanych wcześniej rezerwacji spragnieni wypoczynku Polacy nie odwoływali, a ci, którzy liczyli na znalezienie noclegu w ostatniej chwili mieli z tym wielki kłopot.
Turyści dopisali i z tego powodu w Krynica mały, komunikacyjny paraliż - mówi Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej.
- Szczególnym powodzeniem cieszyły się hotele - -Ludzie szukają teraz miejsc noclegowych o wyższym standardzie. Wedle naszych szacunków hotele miały niemal stuprocentowe obłożenie. Najmniejszym zainteresowaniem cieszył się wypoczynek w prywatnych kwaterach i domach wczasowych o niższym komforcie.
Jak dodaje Daniel Lisak hotele prześcigały się w ofercie, żeby przyciągnąć do siebie turystów. W obiektach trzygwiazdkowych ceny rozpoczynały się od 80 złotych za nocleg ze śniadaniem, w czterogwiazdkowych już od 100 złotych. Tej konkurencji nie są w stanie sprostać właściciele prywatnych kwater i domów wczasowych o niższym stardardzie.
Najwięcej turystów przyjechało do Krynicy z okolic Krakowa, ze Śląska oraz z centralnej Polski.
źródło: sadeczanin.info